Nie ma to jak wizyta w barbershopie! Można wygodnie rozsiąść się na barberskim fotelu, a cyrulik zajmie się naszym futrem. Czasem jednak każdego z nas korci, aby samemu spróbować podciąć brodę. Z różnym skutkiem. Wielokrotnie jednak efekt takiego samodzielnego strzyżenia brody nie dorasta do naszych oczekiwań.
Nic dziwnego, jeśli porównamy takie amatorskie trymowanie pracy profesjonalego golibrody. Niemniej, nie trzeba być barberem, żeby w schludny sposób samodzielnie przyciąć swoje futro i skończyć z łatką Rumcajsa.
Nie bój się zatem eksperymentować z własną brodą. Odcięta odrośnie. Najważniejsza jest pewna ręka i brak pośpiechu. Docinaj wymarzony kształt powoli i spokojnymi ruchami maszynki. Pamiętaj jaki kształt chcesz wyciąć i że najważniejsza jest symetria - niech lewa strona zgadza się prawą. Swoją brodę traktuj jak żywopłot, na którym wycinasz geometryczną bryłę.
No dobrze, pora na praktyczne wskazówki dotyczące samodzielnego trymowania brody.
Zacznij od umycia swojego zarostu. Z praktyki wiem, że najlepiej jest umyć całą twarz, ciepłą wodą z delikatnym środkiem myjącym. Ciepła woda otworzy pory i zmiękczy włosy. Sprawniej pójdzie dzięki temu golenie, zmniejszysz ryzyko podrażnień. Ponadto, umytą brodę łatwiej po prostu docinać, kiedy nic na niej nie ma - balsamu, czy, o zgrozo, resztek jedzenia. Innymi słowy, na brodzie nie powinno być czegokolwiek, co ją zlepi, zdeformuje, nada nienaturalny kształt.
Brodę porządnie osusz ręcznikiem. Oczywiście nie szarp, nie szoruj zbyt mocno, broda ma być gęsta, nie chcesz jej tak brutalnie przerzedzać. Następnie, delikatnie ją wyszczotkuj.
Wilgotny, ale nie mokry zarost trzeba wysuszyć, aby maksymalnie go wyprostować. O prostosowaniu brody znajdziesz na moim blogu osobny materiał, tutaj napiszę tylko, że brodę suszyć należy suszarką w dół, w kierunku wzrostu włosa, delikatnie wyczesując ją na szczotkę. Cały zabieg powinien zająć chwilę.
Czysta, wyprostowana broda gotowa jest do trymowania. Zacznij od wycięcia "dziury" w centralnej części zarostu. Trymer, golarkę, maszynkę, czy co tam masz, trzymaj prosto, ostrze ma być prowadzone w poziomej lini. Musi też dotknąć Twojej szyji. Początkującym zalecam, by docinali tę część po kilka razy, mniej niż więcej. Zawsze można dociąć. Jeśli chcesz skrócić brodę o dwa centymentry, lepiej przycinać dwa razy po centymetrze, niż ściąć zbyt brawurowym ruchem 4... Po każdym przycięciu, wyczesz brodę w dół i sprawdź, czy nie ma jakichś włosków do docięcia.
Następnie dotnij brodę przy krawędzi żuchwy. Dalej pracujesz nad dołem swojej brody. W zależności czy chcesz dociąć zarost w kwadrat, szpic/diament czy na okrągło, inaczej będziesz przycinać ten fragment. Jeśli marzy Ci się kwadratowa broda, dotnij brodę w linii poziomej. Jeśli ma być to bródka w szpic, trapez czy diament, dotnij ją pod kątem 30, 45 lub 60 stopni (mniej więcej). Jeśli chcesz owalny zarost, zalecam docinać brdoę pod kątem 45 stopni lub wyższym. Zrób dokładnie te same docięcia z lewej i z prawej strony. Porównaj je w lusterku.
Kolejny krok przypomina łamiglówkę połącz kropki. W tym wypadku budujesz linię pomiędzy centralnie wyciętą "dziurą", a docięciami na żuchwie. Trzymając wyznaczony kąt, centymetr po centymetrze przycinasz zarost od żuchwy, co sekcji pośrodku. Uwaga, tutaj najłatwiej popełnić błąd i wyciąć dziurę za wysoko. Rób to powoli, jeśli nie możesz opanować drżenia ręki, drugą dotknij trymera lub nadgarstka. Kiedy już połączysz wycięcia, wyczesz brodę i przytnij pozostałe, pojedyncze włosy. Sprawdź w lusterku czy wytrymowałeś zarost symetrycznie.
Po tym zabiegu przytnij włosy w pionie, wzdłuż ucha. Możesz dodatkowo przeczesać brodę w kierunku ucha. Golarkę trzymaj w pionie, docinaj zarost aż do linii załamania pod żuchwą.
Pora na górny kontur. Najpiękniej prezentują się tutaj proste linie, najłatwiej też je wykonać. Przyłóż grzebień, linijkę (lub palec) do policzka tak, aby jeden koniec wskazywał na czubek ucha, a drugi na kącik ust. Jeśli masz rzadszy zarost na policzkach, może być nieco poniżej kącika ust. Wszystkie włosy powyżej tak wyznaczonej linii, usuń. Taką linię możesz delikatnie wykrzywić w dół, nadając brodzie bardziej okrągłych kształtów. Niemniej, bardoz uważaj, żeby nie wygolić policzków zbyt nisko.
Następnie przytnij wąsy. Najprościej będzie, jeśli wyczeszesz je w dół, tak żeby zaszły na usta i po prostu wytnij nadmiar, tworząc krawędź powyżej warg. Jeśli chcesz, delikatnie przytnij również ich górną krawędź. Wyczesz wąsa jeszcze raz w dół i sprawdź, czy nie zostały pojedyncze włosy.
Kontury masz za sobą, teraz zmniejsz objętość zarostu. Z reguły zalecam, żeby trymować brodę z włosem, nie pod włos. Będziesz miał dzięki temu lepszą kontrolę nad tym, co ścinasz. Najważniejsze jest, żeby przesuwać trymer w linii prostej. Dzięki temu zbudujesz pionową ścianę bez żadnych wcięć. Pamiętaj, że najpiekniejsza broda to taka, gdzie włosy przy uszach i na policzkach są krótsze niże te na żuchwie i poniżej. Pierwszą długość wyprowadź mniej więcej do połowy ucha, potem zwiększ i dociąnij aż na wysokość płatka, potem sukcesywnie schodź centymetr po centymetrze.
Jeśli decydujesz się na trymowanie brody z włosem, nie pod włos, szczególną wagę przykładaj do zacierania linii między długościami stopni, nasadek maszynki.
Wąs też najlepiej przycinać z włosem, zwykle na tę samą długość co sekcję przy uchu.
Kiedy uporasz się z konturem i objętością, skróć maksymalnie lub wygól rosnące poza konturem włosy. Brodę można jeszcze raz porządnie wyczesać. Jeśli masz czas, zmocz ją i wysusz na suszarkę. Pamiętaj, że diabeł tkwi w szczegółach, a w przypadku brody, również w symetrii.
Po zabiegu nie zapomnij o olejku do brody i wodzie kolońskiej!
Zapraszam Cię teraz do obejrzenia, w jaki sposób sam zmagam się z własną brodą.